Miejsce niby opuszczone... ale pewności nie mamy. Z zewnątrz zero śladów dewastacji, szkoła wygląda jakby ciągle była użytkowana Jedno z okien wystarczy popchnąć i wskakujemy do środka. Większość wyposażenia została przeniesiona do nowego obiektu. Zapuszczamy się w głąb budynku, przechodzimy przez kolejne pomieszczenia. Nagle słyszymy dźwięk klucza w zamku i otwieranych drzwi... i spieprzamy gdzie pieprz rośnie. Czyli eksploracja zakończona przymusowo po pięciu minutach. Nie mam pewności co naprawdę się wydarzyło, czy głosy były prawdziwe czy wyobraźnia poniosła nas za daleko. Niepokój pozostał. Nigdy więcej nie wróciliśmy do tego miejsca.
Data zwiedzania: październik 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz