Firma powstała w 1987 roku. Produkowano tu m.in. garnitury, które można było kupić w całej Polsce. W latach 90-tych święcili sukcesy i byli rozpoznawani, dziś toną w długach, a lista wierzycieli zdaje się nie mieć końca. W 2011 roku do sądu wpłynął wniosek o upadłość firmy. Długi spółki oszacowano na około 50 milionów złotych. Właściciel firmy unikał płacenia podatków. Został skazany na osiem miesięcy pozbawiania wolności (w zawieszeniu na trzy lata), 7 tysięcy grzywny oraz zobowiązanie do spłaty fiskusowi około 830 tys. złotych.
Miejsce z dziką historią. Spory obiekt z masą wyposażenia. Wszędzie walają się guziki. W biurach leżą tony dokumentów, wszystko niezabezpieczone. To ostatni dzwonek na zwiedzenie tej fabryki, bo za chwilę wszystko zostanie rozszabrowane i zniszczone. Przeżyłam tam mały zawał, bo na ziemi znalazłam coś, co wyglądało jak zwłoki człowieka. Okazało się, że to manekin, nawet buty miał założone. Uch.
| Zwłoki...? A jednak manekin. |
Data zwiedzania: maj 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz